cytaty z książki "Sobowtór. Poemat Petersburski"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
[...]
Niebieski powóz zdążył już odjechać za bramę, gdy pan Goladkin gorączkowo zacierał ręce i wybuchał cichym, niesłyszalnym śmiechem, jak człowiek o pogodnym usposobieniu, któremu udało się zagrać coś miłego i czym sam był zachwycony. Jednak zaraz po przypływie radości śmiech ustąpił miejsca dziwnemu, zatroskanemu wyrazowi twarzy pana Goladkina.
[...]
Dżentelmenem w dorożce był Andriej Filippowicz, kierownik wydziału w oficjalnym miejscu, w którym pan Goladkin również figurował jako asystent swojego szefa. Pan Goladkin widząc, że Andriej Filippowicz rozpoznał go całkowicie, że patrzy wszystkimi oczami i że nie ma się gdzie ukryć, zaczerwienił się po uszy. „Mam się ukłonić czy nie? Mam odpowiedzieć czy nie? Mam się przyznać czy nie? – pomyślał nasz bohater z nieopisaną melancholią – czy udawać, że to nie ja, ale ktoś inny, uderzająco podobny do mnie, i patrzeć, jakby nic się nie stało? To nie ja, to nie ja i tyle! - powiedział pan Goladkin, zdejmując kapelusz przed Andriejem Filippowiczem i nie odrywając od niego wzroku. „Ja, ja jestem niczym” – szepnął z mocą, „w ogóle jestem niczym, to wcale nie ja, Andriej Filippowicz, to wcale nie ja, nie ja i tyle”.
[...]
„Ja, Krestianie Iwanowiczu, kocham ciszę” – powiedział pan Goladkin, rzucając znaczące spojrzenie na Krestyana Iwanowicza i oczywiście szukając słów, aby najlepiej wyrazić swoje myśli – „w mieszkaniu jestem tylko ja i Pietruszka… Chcę powiedz: mój człowiek, Krestyanie Iwanowiczu. Chcę powiedzieć, Krestianie Iwanowiczu, że idę własną drogą, drogą specjalną, Krestianie Iwanowiczu. Jestem sobą i na tyle, na ile mi się wydaje, nie jestem od nikogo zależna. Ja, Krestyanie Iwanowiczu, też chodzę na spacer.
rozmowa z doktorem medycyny i chirurgii.
[...]
Nie nauczyłem się tych wszystkich sztuczek; nie było czasu. Jestem prostą, bezpretensjonalną osobą i nie ma we mnie zewnętrznego blasku. W tym, Krestianie Iwanowiczu, kładę moją broń; Ujmę to w tym sensie.
[...]
-Droga życia jest szeroka... Chcę... Chcę, Krestianie Iwanowiczu, powiedzieć w ten sposób... Przepraszam, Krestianie Iwanowiczu, nie jestem mistrzem elokwentnego mówienia.
-Hm... mówisz...
-Mówię ci, żebyś mi wybaczył, Krestianie Iwanowiczu, w tym, że, o ile mi się wydaje, nie jestem mistrzem wymowy.